Moda » Obuwie
Nike Air Max – połączenie innowacyjności z estetyką
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Dziś, szczególnie na forach internetowych można spotkać się z komentarzami prawdziwych koneserów tego właśnie modelu, którzy traktują je jako kultową serię butów.
Ich historia sięga 1987 roku, choć do sprzedaży trafiły dopiero trzy lata później. To, co było charakterystyczne dla Nike Air Max, a niespotykane dotychczas, to specjalna poduszka powietrzna, która znajdowała się na całej długości buta. Jej zadanie ograniczało się do zapobiegania zużycia podeszwy w centralnej ich części oraz zapewnienia odpowiedniego poziomu amortyzacji, nawet po pokonaniu dystansu kilkuset kilometrów. Gwarantują bardzo dobrą przyczepność do podłoża, co podczas intensywnego treningu jest rzeczą niebywale ważną. Wspomniany system można bez problemów rozpoznać, ponieważ część poduszki gazowej jest widoczna na zewnątrz, przez co jest zauważalna niemal natychmiast. Cholewka została tak zaprojektowana, aby zabezpieczać ścięgna Achillesa przed wszelkimi uszkodzeniami, natomiast całe wnętrze obuwia zostało tak wyściełane, aby zapewnić maksymalny poziom wygody. Nike Air Max powstał z myślą o osobach, dla których bieganie oraz jogging to prawdziwa pasja. Dlatego, aby zapewnić jeszcze większą satysfakcję z treningu, stworzono właśnie ten model obuwia.
Cechą charakterystyczną, oprócz oczywiście omawianej wcześniej poduszki powietrznej, jest lekka konstrukcja oraz maksymalny komfort dla stopy, z uwzględnieniem przede wszystkim odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa dla układu kostno-stawowego oraz mięśniowego przed uderzeniami czy wstrząsami powstającymi podczas treningu. A dodatkowo Nike Air Max są niezwykle efektowne i bardzo ładnie prezentują się na stopie. Producent zadbał, aby każdy, nawet najbardziej wymagający klient mógł znaleźć dla siebie taki model, który najlepiej odzwierciedli jego oczekiwania. Z tego też powodu Nike Air Max charakteryzuje bogaty wybór kolorów.
Nadesłał:
brenna
|
Komentarze (0)