Rozrywka » Przyroda
Zwierzęta, które poznały życie za kratami
Zobacz więcej zdjęć » |
Agnieszka Kępka: Ile zwierzaków mieszka w schronisku?
Anna Kamińska, kierowniczka schroniska dla bezdomnych zwierząt: - Około 480 psów i 15 kotów. Schronisko jest przygotowane na 300 zwierząt, więc jest już przepełnione. Mamy np. mnóstwo szczeniaków.
Nawet szczeniaki trafiają do schroniska?
Ludzie podrzucają je do nas albo pozostawiają tuż obok w lesie, w pudłach po butach, workach na śmieci czy nawet przywiązane kablem od żelazka.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Trudno w to uwierzyć...
Tak, ale niestety zdarzają się takie sytuacje. Ludzie są nieodpowiedzialni i to w każdym wieku. Kiedyś dwie starsze panie chciały zostawić u nas suczkę. Generalnie jest tak, że właściciel psa powinien zapewnić mu nowy dom. My, jak sama nazwa wskazuje, mamy przyjmować bezdomne zwierzęta. Powiedzieliśmy to tym paniom, więc one przywiązały suczkę do drzewa w pobliskim lesie. I to nie na jego skraju, gdzie łatwiej byłoby zauważyć psa, ale w środku lasu. Suczka w końcu trafiła do nas, ale była w fatalnym stanie. Biedna istotka, tak się na niej to odbiło, że wszystkiego się teraz boi, daje się głaskać tylko jednej osobie.
W sobotę, od rana będziecie czekać na tych, którzy chcą zaadoptować pieska?
Zapraszamy wszystkich. Można przychodzić już od godz. 7 rano, do godz. 18 po południu. Do odwiedzenia schroniska zachęcamy także wszystkich, którzy nie mają zamiaru zabrać zwierzątka do domu. Zwierzęta oddajemy oczywiście za darmo, choć nie ukrywam, że jakieś wsparcie chętnie przyjmiemy. I niekonieczne pieniężne, nawet wolimy, jeśli ktoś przywiezie parę kilogramów makaronu, kaszy czy karmy dla zwierząt. Wtedy darczyńca jest pewny, że nie idzie to np. na pensje, a my nie musimy jeździć do sklepu.
Czy zdarza się, że zaadoptowane zwierzęta wracają do schroniska?
Bardzo rzadko. Z tego, co pamiętam, taka sytuacja zdarzyła się jedynie dwa razy. Były to pieski, które w schronisku przebywały długi czas. Boksy były dla nich całym światem i miały trudności z zaaklimatyzowaniem się gdzie indziej, wszystkiego się po prostu bały. Ale to są wyjątki. Zwykle ludzie, którzy wzięli od nas pieski, później dzwonią i dziękują za wspaniałego przyjaciela, przysyłają zdjęcia. Bo takie zwierzęta, które poznały smak życia za kratami, potrafią być naprawdę wdzięczne.
Komentarze (0)