Kultura, sztuka » Kultura
Dziewiąty, ostatni dzień festiwalu Brave – 11 lipca
Zobacz więcej zdjęć » |
Tym, którym w ciągu tygodnia nie udało się spotkać z gośćmi z najdalszych zakątków świata, zapraszamy, by skorzystali z bogatego programu ostatniego dnia.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Już o 11:30, w Galerii Design odbędzie się rytuale zniszczenie mandali, która przez 8 dni była tworzona tu przez 14 mnichów z klasztoru Sherab Ling. Z Galerii, wspólnie z tybetańskimi mnichami, przejdziemy nad Odrę, by zgodnie z tradycją rytuału, wrzucić do wody tworzący mandalę kolorowy piasek.
Wieczór to trzy niezwykłe koncerty: światowej sławy wirtuoza harfy, a jednocześnie ambasadora organizacji Rokpa International - Andreasa Vollenweidera; dzieci z Nepalu, Ugandy i Polski, które wspólnie zaprezentują projekt, nad którym pracowały w trakcie festiwalu oraz estremadurskiej cyganki - La Kaity z zespołem El Cuadro Flamenco, która wykona elektryzujący pokaz flamenco, sięgającego swymi korzeniami dalekich Indii.
El Cuadro Flamenco i La Kaita - hipnotyzująca śpiewaczka estremadurskiego flamenco
La Kaita jest nieprzewidywalna, ale to w przypadku artystki wykonującej ekspresyjne flamenco ogromna zaleta. Urodzona w 1964 roku Maria de los Angeles Salazar Saavedra dodatkowo określana jest mianem niezwykle emocjonalnej śpiewaczki o „surowym glosie" i znakomitej interpretatorki estremadurskich stylów flamenco: jaleos i tangos. Swym wykonaniom nadaje drżący, przejmujący rytm, przenikający głęboko każdą wyśpiewaną troskę - o włóczędze, miłości, zawodach...
Gdy La Kaita zaczyna śpiewać, odnosi się wrażenie, że śpiewa całe jej ciało, naprężone jak struna. Śpiewa z taką pasją, że wszyscy dookoła milkną. La Kaita rzadko opuszcza cygańskie tereny Plaza Alta de Badajoz. Odkrył ją Tony Gatlif podczas kręcenia „Lacho drom".
„Ona żyje pełnią życia - flamenco to ona. Jest buntem, dziką kobietą, która znika na długie tygodnie ze swojego domu w Badajoz i nikt nie jest w stanie jej znaleźć. Jej życie przepełnia wolność i to słychać w jej pieśniach. To coś, co wykracza poza technikę, coś mocniejszego, płynącego z wnętrza" tak mówi o niej Jacques Maigne, współpracownik reżysera Tony'ego Gatlifa.
Jako La Kaita wraz z Alejandro Vega, jednym z najbardziej cenionych śpiewaków flamenco, swoim bratem El Nene, gitarzystą Antonio Silva i tancerzem El Pelegrino, zaczęła od występów na scenach Badajoz, który oprócz andaluzyjskich stolic flamenco - Jerez, Sewilli czy San Fernando - jest domem cygańskich artystów. To dzięki takim grupom jak ta, oryginalne pieśni jaleos i tangos są wykonywane nadal w niezmienionej formie, takiej, jaka w gestach, słowach i dźwiękach gitary przywędrowała do Hiszpanii z dalekich Indii. Pochodząca ze znanej i cenionej za swe muzyczne tradycje romskiej rodziny Porrino, La Kaita zdołała rozsławić badajozkie flamenco również za sprawą pierwszej nagrody w narodowym konkursie Pieśni Estremadury.
W jej głosie zaklęta jest historia cygańskich podróży od pustyń Radżastanu, poprzez tętniące życiem oazy Egiptu, tureckie getta, bezdroża Europy Wschodniej, Francję, aż do wietrznych nadmorskich miast Półwyspu Iberyjskiego. Ta nieustająca podróż zaprowadzi teraz autentyczne flamenco z Badajoz na Brave Festival.
W trakcie festiwalu artystka wystąpi tylko raz - na zakończenie wydarzenia - 11 lipca, podczas koncertu w Tatrze Lalek. Zapamiętajmy to nazwisko, kto wie, być może podobnie jak kiedyś Wrocław odkrył Polakom Marizę i fado, tak w tym roku odkryje dla nas La Kaitę i niezwykłe interpretacje flamenco.
Finał Brave Festival „Wszystkie modlitwy świata" - wspólny występ grup dziecięcych BRAVE Kids oraz koncert zespołu El Cuadro Flamenco, Teatr Lalek, 11.07.2009, godz.: 21:00
Andreas Vollenweider
"To, że muzyka Andreasa Vollenweidera łączy serca ludzi z tak wielu różnych krajów, ludzi o różnej religii, wieku i wykształceniu, nie jest jedynie widoczne poprzez pełne do ostatniego miejsca sale koncertowe, czy ponad dziesięć milionów albumów sprzedanych na całym świecie, ale poprzez wszystkie osobiste listy, które w niezliczonej ilości spływają ze wszystkich czterech stron świat" - ten cytat z oficjalnej strony muzyka, najlepiej oddaje powszechne uznanie i jednocześnie intymny odbiór jego twórczości.
Pomimo, iż kojarzony głównie z harfą, szwajcarski artysta gra na instrumentach dętych, szarpanych i smyczkowych. Podstawą większości kompozycji jest jednak elektroakustyczna harfa, której był twórcą, i której jest wierny od 1975 roku.
Vollenweider to jeden z najbardziej oryginalnych współczesnych muzyków, którego charakteryzują kompozycje o niepowtarzalnym, zaskakującym klimacie. Jego utwory nacechowane są nie tylko niezwykłą przestrzenią i wyciszeniem, ale również niespotykanym ruchem. Twierdzi, że najistotniejsza jest "wizualna" strona muzyki, stara się więc poprzez muzykę opowiadać historie, wydarzenia i malować muzyczne pejzaże. Jak mówią krytycy, jego gra na harfie jest jak diament - niewiarygodnie przejrzysta, wyrazista i błyskotliwa. Dzięki niezwykłym interpretacjom oraz odkrywczemu podejściu do harfy, jego kompozycje stały się objawieniem dla publiczności na całym świecie, dla której muzyka Vollenweidera jest trudno do sklasyfikowania. Łączy się go bowiem z różnymi nurtami - world music, jazzem, czy nawet muzykę poważną.
Uznanie dla jego twórczości przypieczętowało wiele nagród - m.in.: Grammy w 1987, czy nagroda World Music Award w roku 1992, ale przede wszystkim o jego sukcesie świadczy fakt, iż sprzedał on w swojej ponad trzydziestoletniej karierze ponad 10 milionów płyt.
Andreas Vollenweider, jest nie tylko znakomitym muzykiem, ale także ambasadorem szwajcarskiej organizacji Rokpa International, która od prawie trzech dekad prowadzi projekty pomocowe w różnych częściach świata. Muzyk wspiera organizację, a także występuje wspólnie z dziećmi z Nepalu, którym pomaga Rokpa, dzieląc się z nimi swoją wiedzą oraz pomagając im w zmianie swojej trudnej sytuacji życiowej.
Koncert odbędzie się w sobotę, 11 lipca, o godz. 19:00, w Teatrze Współczesnym (Sala Główna)
Nadesłał:
ap
|
Komentarze (0)