Rozrywka » Sport
Rajd Karkonoski: Kolejne emocje w Rajdowym Pucharze Polski!
Zobacz więcej zdjęć » |
Pucharowicze podkreślali jednak, że oesy Rajdu Karkonoskiego bardzo przypadły im do gustu. Na wymagających trasach piątej rundy RPP najszybsi byli Marek Klementowicz i Piotr Klementowicz, przed załogą Jarosław Szeja/Marcin Szeja i Leszkiem Kapłanem, pilotowanym przez Michała Miklaszewskiego.
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Przeczytaj również
Do walki zamierzali się włączyć także reprezentanci Tedex SUPREMIS Rally Team, Paweł Hankiewicz i Agnieszka Wierzchowska. Niestety już na pierwszym oesie awarii uległa skrzynia biegów w Hondzie Civic Type-R, a do dyspozycji zostało tylko drugie przełożenie. Mimo tego załoga uzyskała drugi czas na tej próbie, jednak po oesie była zmuszona wycofać się z rajdu. Zawodnikom pozostało więc rozpocząć przygotowania do kolejnych rund RPP i dopingować w RSMP braci Bębenków, również startujących w barwach firmy Tedex.
Trasy wokół Jeleniej Góry okazały się wyjątkowo niegościnne także dla wielu innych pucharowych załóg. Już podczas pierwszej pętli z rajdem pożegnało się aż 13 zespołów. Jednym z większych pechowców był Wojciech Chuchała, który nie stanął nawet na starcie zawodów. Niestety choroba okazała się silniejsza i zwyciężyła przez nokaut z zawodnikiem zespołu Inter-JAR. Ostatecznie do mety w Jeleniej Górze dotarło 45 z 68 załóg, które wystartowały do piątej rundy Rajdowego Pucharu Polski.
Mimo, iż Rajd Karkonoski był piątą, a trzecią z rozegranych rund Rajdowego Pucharu Polski 2009, na starcie nie zabrakło debiutantów. Najszybszymi z nich okazali się Wojciech Dudek i Łukasz Nagraba, startujący Peugeotem 206 RC, przygotowanym przez bielską stajnię Inter-JAR. Reprezentanci firmy Masterlease zajęli 18. miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu i siódme w klasie N3, zdobywając tym samym pierwsze punkty. Cenne punkty zainkasowali także Michał Bolek i Krzysztof Kosecki, finiszując na czwartej pozycji w klasie A7 i na 20. w klasyfikacji generalnej.
24. Rajd Karkonoski przebiegał ze zmiennym szczęściem dla załóg wystawianych przez Inter-JAR. Zawodnicy nie składają jednak broni i już teraz rozpoczynają przygotowania do kolejnych rund Rajdowego Pucharu Polski, czyli Rajdu Rzeszowskiego i szutrowego Rajdu Kormoran. Podczas Rajdu Karkonoskiego zawodników oraz cały zespół Inter-JAR wspierali: Tedex, SUPREMIS, Inter-JAR Hurtownia BHP, MolySlip, Ulter, Emal-Cer, Darpin, Peugeot Magurka oraz firma Masterlease. Naszym sponsorom dziękujemy za zaufanie, a kibiców zachęcamy do dopingowania nam na oesach kolejnych rajdów. Zapraszamy także do śledzenia nowości na naszej stronie internetowej: www.inter-jar.pl
Wojciech Dudek: Bardzo cieszymy się z Łukaszem z naszego debiutu, z osiągniętej mety, jak i z 18. miejsca w generalce i 7. w klasie N3. Rajd bardzo mi się podobał, był wymagający technicznie. Pierwszy raz miałem okazję ścigać się na tak długich odcinkach. Ostatni raz ścigałem się 3 lata temu w KJS-ie na próbach łączonych o długości do 2 kilometrów. Przyznaję, że w porównaniu do rajdu Pucharu Polski to przepaść. Przed nami sporo pracy i treningów, musimy poćwiczyć szczególnie opis trasy, aby wyeliminować komendy "jedź jak widzisz". Oczywiście nie obyło się bez błędów, które wpłynęły na wynik końcowy, niemniej bawiliśmy się wyśmienicie i nie możemy się już doczekać Rzeszowa. Bardzo dziękujemy całemu zespołowi Inter-JAR za profesjonalne podejście, miłą atmosferę oraz świetne przygotowanie samochodu. Podziękowania należą się także firmie Masterlease, która wsparła nasz start.
Paweł Hankiewicz: Co tu dużo mówić. Jesteśmy bardzo zaskoczeni tym, co się stało na tym rajdzie. Nie ma żadnego sensownego rozwiązania, nikt nie zawinił, wszystko kręciło się sprawnie i nagle ni z tego ni z owego nastąpił koniec. Pech albo raczej złośliwość rzeczy martwych. Pękł sobie kawałek plastiku mocujący wodziki zmiany biegów przy lewarku. Jest to część seryjna, nie profesjonalna - sportowa i zamiennika na nią nie ma. Dzięki temu zostaliśmy na biegu, który wcześniej udało nam się wbić, czyli na 2. Sprawa była marna, bo zdarzyło się to w 3 minucie odcinka, kiedy jechaliśmy sobie w eleganckim tempie, bez żadnego napinania, żeby spokojnie i pewnie złapać rytm na dalsze długie oesy. Jak chyba dało się zauważyć przejechaliśmy 60% odcinka na odcięciu i w sumie nie wiem jak to się stało, że zrobiliśmy taki czas. Niemniej jednak trzeba było się pożegnać z rajdem i cennymi punktami. Już niedługo Rzeszów, który wygraliśmy rok temu i na pewno będziemy chcieli to powtórzyć. Jeżeli nie wydarzą nam się już takie głupie numery to powinno być dalej dobrze, bo zarówno samochód, jak i my jesteśmy nieźle przygotowani.
Michał Bolek: Jeszcze nigdy nie startowałem w tak trudnym rajdzie. Na pewno muszę jeszcze dużo popracować nad opisem, bo w wielu miejscach po prostu się nie zgadzał. Jazda momentami była bardzo szybka. Na drugim oesie - Dziwiszów zostaliśmy wyhamowani żółtą flagą, przez co straciliśmy około 20 sekund . To wydarzenie wybiło nas z rytmu na następne parę kilometrów. Mam nadzieję, że daliśmy dużo frajdy licznie zebranym kibicom na superoesie w Jeleniej Górze, gdzie uzyskaliśmy niezły czas i ósme miejsce w generalce. Rajd mimo wszystko uważam za udany. Pokazał, nad czym musimy jeszcze popracować. Z niecierpliwością czekam na następną rundę Rajdowego Pucharu Polski, która odbędzie się w Rzeszowie. Dziękujemy naszym sponsorom, którymi są: pasty do zębów AJONA oraz przychodnia lekarska NZOZ Salus Aegroti!
Jarosław Dąbrowski: Kolejna runda RPP za nami. Pomimo zapowiedzi złej pogody, aura zrobiła psikusa i było słonecznie, czasem z lekkim zachmurzeniem, ale słonecznie. Tak jak i aura tak rzeczy martwe spłatały psikusa naszym dwóm załogom. Już rano na strefie otrzymaliśmy informację, że bardzo rozchorował się Wojtek Chuchała i nie jest w stanie wystartować w tej rundzie. Pozostało nam tylko życzyć mu szybkiego powrotu do zdrowia. Nasz serwisowy telefon zadzwonił ponownie tuż po tym jak załoga Hankiewicz/Wierzchowska ukończyła pierwszy odcinek. Dowiedzieliśmy się ,że nie mogą zmienić biegu, próbowaliśmy ratować sytuację tłumacząc im co mają zrobić, ale niestety pomimo kilku wskazówek i dokonanych czynności awaria wzięła górę nad chęciami do dalszej jazdy. Uszkodzona linka zmiany biegów nie pozwoliła na kontynuowanie rajdu.
W zawodach pozostały jeszcze dwie nasze załogi, Michał Bolek i Krzysztof Kosecki oraz Wojtek Dudek i Łukasz Nagraba. Rajd ukończyli w odwrotnej kolejności, a duet debiutantów, Dudek i Nagraba zajął 18. miejsce w klasyfikacji generalnej i siódme w klasie N3. Michał z Krzysztofem zajmują 20. miejsce w klasyfikacji generalnej i czwarte w klasie A7. Obu załogom serdecznie gratulujemy, ponieważ Rajd Karkonoski nie należy do łatwych rund, a wręcz przeciwnie - jest jedną z najtrudniejszych. Obecnie zaczęliśmy przygotowania do trzecioligowego rajdu w Sławkowie, który odbędzie się w najbliższy weekend. Na pewno będziemy mogli zobaczyć tam naszych dwóch kierowców, Michała Bolka i Wojtka Chuchałę. Serdecznie zapraszamy w imieniu organizatorów!
Nadesłał:
Rallymedia
|
Komentarze (0)