Gospodarka » Żywność
"Śledzikowanie", czyli pożegnanie z mięsem
Zobacz więcej zdjęć » |
„Kto je ostatki ten piękny i gładki” – głosi jedno z polskich przysłów. Nie ma się co temu dziwić, jeśli wziąć pod uwagę tzw. „ostatki”, czyli ostanie trzy dni karnawału. W tym czasie tradycja nakazuje, a my jesteśmy jej oczywiście posłuszni, bawić się i – przede wszystkim – jeść, byle dużo, byle tłusto. Dlaczego tak? Właśnie przez „śledzika”, a dokładniej to, czego jest on zwiastunem…
Zamów artykuły sponsorowane na serwisie CentrumPR.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:
Wtorek 23 lutego 2010 r. jest ostatnim dniem karnawału, który na całym świecie rozpoczyna się w dniu Trzech Króli (lub w Nowy Rok), a kończy w Środę Popielcową, czyli pierwszy dzień Wielkiego Postu. Karnawał, w Polsce inaczej tzw. mięsopusty czy zapusty, to w teorii okres zimowych balów, maskarad i pochodów. Etymologię samej nazwy należy wywodzić z języka łacińskiego, gdzie słowo „carne” oznaczało mięso, a „vale” żegnaj, co w rezultacie daje „pożegnanie mięsa”, które niewątpliwie należy do rzeczy ważnych w życiu człowieka. Stąd w dalekiej przeszłości z kilkutygodniowego objadania się mięsnymi frykasami postanowiono uczynić święto tańca, barwnych kostiumów, masek i zabawy.
Powszechnie wiadomo, że do najpopularniejszych imprez karnawałowych należą wenecka oraz nowoorleańska (tzw. „Mardi Gras”). Gdy w przypadku Wenecji ten ostatni wtorek zdominowany jest przez paradę niezwykłych szat oraz bale z gośćmi w maskach, które przez nadanie anonimowości zrównują stany wszystkich ucztujących, tak np. w Anglii, Irlandii, Australii czy Stanach Zjednoczonych dzień ten zwany jest „Shrove Tuesday” lub „Pancake Tuesday” i tradycyjnie zabawa polegała wtedy na tym, by – poza przebieraniem się i tańcem – zajadać się… naleśnikami. One to były oznaką dobrobytu, którym należy „najeść” się ile wlezie przed 40-dniowym postem. U nas w kraju podobną rolę odgrywa tłusty czwartek.
W Polsce – niezmiennie od setek lat – wtorek 23 lutego należeć będzie jednak nadal do śledzia. Zgodnie z tradycją „śledzik” rozpoczynać się powinien dopiero o północy z wtorku na środę popielcową.
Wówczas, gdy zegar wybił 12-krotnie – mówi Monika Gorlicka, technolog, Specjalista ds. żywienia firmy SEKO S.A. - cichła muzyka, urywały się śpiewy, a muzykant zrywał strunę... Następnie kobiety chowały do skrzyń noszone podczas świętowania ozdoby, biżuterię i spódnice, by wyjąć je dopiero po Wielkanocy. Wówczas ze stołów znikało też mięso, a w jego miejsce pojawiał się cienki żurek lub – co częściej – dania ze śledzia!
Śledź to zdrowie!
Śledź, mimo iż należy do potraw postnych (od 2009 r. nazywanych również ironicznie „kryzysowymi”), przez co niedrogich, może być prawdziwym przysmakiem! Ponadto przysmakiem niezwykle zdrowym. Nie bez powodu jedzenie tej ryby przypada na okres, który – poza tą najważniejszą oczywiście w tym czasie sferą duchową – ma „uzdrowić” nasze ciało i organizm po zbyt bogatych w mięso zwierzęce dniach karnawału. Powszechnie wiadomo, że jeden dzień postny w tygodniu (np. piątek) jest dla pełni zdrowia jak najbardziej wskazany i człowiekowi niezbędny.
Rybna dieta – zauważa Robert Muzyczka Szef Kuchni Dworu Korona Karkonoszy, wykorzystujący produkty firmy SEKO SA - w tym również te oparte o dania ze śledzia, posiada niemal same zalety! Mało kto wie, że częste jedzenie ryb m.in.: wpływa na ludzką skórę, wygładzając zmarszczki (bogactwo witamin A i E oraz kwasu wielonienasyconego omega-3, który tak powszechnie zalecany jest również przy zapobieganiu chorobom układu krwionośnego i nowotworom) oraz jest źródłem łatwo przyswajalnego białka. Ponadto wpływa pozytywnie na wzrok, poprawia zdolności umysłowe i pamięć, działa antydepresyjnie (badania wykazały, że Japończycy i Finowie, którzy codziennie jedzą ryby, cierpią na depresję najrzadziej!), zmniejsza ryzyko wystąpienia oraz skutków astmy, jak również zapobiega starczej demencji (badania francuskich naukowców z uniwersytetu w Bordeaux).
Nie trudno więc zauważyć, że nadmiar dań mięsnych i radość karnawału nie mogłyby zaistnieć, gdyby nie kontemplacja i wstrzemięźliwość postu. Podobnie trudno sobie wyobrazić powrót do równowagi po okresie obżarstwa bez dań rybnych, a zdrowego „śledzika” bez płynu, w którym się on czuje najlepiej… ponieważ - jak głosi przysłowie – „śledzik lubi pływać”.
Podobnie wszystkim Polakom należy życzyć tego – kończy Robert Muzyczka - by we wtorek trochę popływali, a na zdrowie śledzia zajadali!
Więcej informacji na: www.sekosa.pl
Dla zainteresowanych:
Śledź – ryba tłusta, bardzo bogata w wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 (2 g na 100 g ryby). Śledź to bogactwo witaminy E, D (ponad 10 razy więcej niż mleko), B2, B6, wapń i fosfor. Jest również cennym źródłem potasu, selenu i żelaza. Ryba ta nadaje doskonale nadaje się do smażenia i grillowania. W Polsce najczęściej jednak spożywa się ją w postaci marynaty.
SEKO S.A.
ul. Zakładowa 3, 89-620 Chojnice
tel: +48 (52) 39-50-600
fax: +48 (52) 39-67-351
SEKO S.A. jest jednym z czołowych przedsiębiorstw przetwórstwa rybnego w Polsce. Firma powstała w 1992 roku i zajmuje się produkcją marynat rybnych, wyrobów rybnych na bazie śledzia solonego, sałatek rybnych i jarzynowych, ryb smażonych w zalewach octowych i pomidorowych oraz innych rybnych wyrobów garmażeryjnych. Wysoka pozycja SEKO na rynku krajowym wynika przede wszystkim z rozbudowanego asortymentu produktów, jakości wyrobów i przystępnej ceny.
SEKO zatrudnia ponad 500 osób w nowoczesnej fabryce w Chojnicach. Nowy zakład został oddany do eksploatacji w 2001 i w odpowiedzi na rosnące zainteresowanie wyrobami SEKO, firma co roku powiększa moce produkcyjne i obszar fabryki.
Zakład produkcyjny SEKO spełnia wymagania i standardy UE dotyczące przetwórstwa rybnego. W trosce o wysoką jakość wyrobów rybnych SEKO, wprowadzono System Zapewnienia Jakości Zdrowotnej (HACCP) oraz certyfikowane standardy jakości: International Food Standard (IFS) i Global Standard Food (BRC).
Oferta SEKO składa się z ponad 200 pozycji asortymentowych opartych głównie na bazie śledzia i makreli sprowadzanych z Islandii, Norwegii, Danii i Niemiec. SEKO jest również jedną z największych firm produkujących delikatesowe koreczki śledziowe z surowca bałtyckiego kupowanego w kraju.
Wyroby SEKO przygotowywane według ponad 70 receptur są dostępne w opakowaniach szklanych i plastikowych od 80 g do 25 kg. Wśród bogatej oferty SEKO znajdują się m.in. rolmopsy, różnorodne zawijańce i krajanki śledziowe w zalewach octowych i olejowych, wyroby a'la matjas, ryby smażone w zalewach octowych i sosach, sałatki rybne i jarzynowe, pasty rybne, ryby w galaretach i inne rybne wyroby garmażeryjne.
Wyroby SEKO są dostępne w sieciach handlowych i hurtowniach na terenie całego kraju, cieszą się też uznaniem klientów z Niemiec, Czech, Francji, Irlandii, Anglii, Włoch i Stanów Zjednoczonych.
SEKO należy do elitarnego klubu „Gazel Biznesu”, grona najszybciej rozwijających się firm w 2002, 2003, 2004, 2005 i 2006 roku w Polsce. W uznaniu za zasługi w zakresie zarządzania zasobami ludzkimi spółka otrzymała również tytuł „Solidny Pracodawca 2007 w Branży Przetwórstwa Rybnego”.
SEKO zostało również laureatem Ogólnopolskiego Programu Promocji Jakości w Polskich Przedsiębiorstwach JAKOŚĆ ROKU 2006 w kategorii produkt. Walory smakowe wyrobów SEKO znajdują uznanie w regionalnych i ogólnokrajowych konkursach.
Od dnia 15 marca 2007 SEKO S.A. należy do grona spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Pozyskane środki z emisji akcji zostały przeznaczone na następujące cele:
- przejęcia przedsiębiorstw z branży rybnej,
- budowa nowego zakładu produkcyjnego przetwórstwa marynat rybnych,
- rozwój sieci sprzedaży i działu handlowego.
Komentarze (0)